Jarmarkowicze- inaczej sprzedawcy jarmarczni, wykonujący i oferujący w ramach prowadzonej działalności gospodarczej swoje wyroby na jarmarkach, targach i innych imprezach plenerowych.
Jarmarkowicze należą do najuboższej grupy podatników a jednocześnie jako artyści-twórcy czy rękodzielnicy reprezentują najbardziej ambitną, mobilną grupę przedsiębiorców-podatników, desperacko utrzymujących się ze swojego talentu i pracy własnych rąk.
foto : jarmarki-kiermasze.pl
Jarmarkowicze to także ta część tzw. szarej strefy, która zaufała państwu i zdecydowała się na obowiązki przedsiębiorcy oraz legalne prowadzenie swoich interesów gospodarczych. Samotne matki, emeryci, ludzie wolnych zawodów, wiejscy emigranci, cudzoziemscy – imigranci ect. Według rządu ta grupa stanowi zaczyn klasy średniej w Polsce.
Czy w związku z tym jarmarkowicze mają jakieś preferencje, ulgi finansowe?, żadnych! Mogą się tylko spodziewać kontroli, kontroli, kontroli. Straszymy ? nie, taki jest przekaz i działania rządu, który dociera do wszystkich obywateli. Jarmarkowicz na jarmarku nie schowa się ze swoim towarem, bo nie po to tam przyszedł, łatwo więc go dopaść. Skutek jest taki, że z zastraszanego podatnika efekt podatkowy jest mizerny a ludzie z czegoś muszą żyć, więc jednak płacić!
- Podatki
Jarmarkowicze zapłacą PIT w wys.19% od osiąganych dochodów ( rozliczający się na podstawie podatku liniowego). Upraszczając więc, jeśli pracują w miesiącu 25 dni roboczych przez 170 godzin x stawka "warsztatowa" 13 zł/godzinę , teoretycznie mogą "utłuc" na gałgankach, kogucikach czy aniołkach przychód 2.210 zł. Fiskusowi odprowadzą z tego ok. 190 zł, na co muszą pracować ponad 15 godzin tj. ponad 2 dni robocze. Kwota wolna od podatku- prawie żadna. Przedsiębiorcy przysługuje jedynie odliczenie składek na ubezpieczenie społeczne od dochodu oraz składek na ubezpieczenie zdrowotne od podatku.
Podszeptuje się jarmarkowiczom, żeby zakładali spółki 1-osobowe to zapłacą CIT w wys. 15%, ale o ile spółki łatwo założyć to rozstanie z nimi jest baaardzo kosztowne, dodatkowo prowadzenie pełnej księgowości też dużo kosztuje! Nie doradzamy!
- Składki ZUS
W bieżącym roku składki ZUS wzrosły o ok. 4,6% ( a w przypadku nowych przedsiębiorców - aż o 8,1%) i wynoszą 1172,56 zł. Dzieląc tę kwotę przez 13 zł/ godzinę wychodzi, że na ZUS musimy miesięcznie pracować 90 godzin , tj. przez 13 dni roboczych!
- Składki ubezpieczeniowe OC na auta ( jarmarkowicze to mobilna profesja)
Wzrost składek w bieżącym roku- niesłychany! To już można określić zmową cenową wszystkich ubezpieczycieli ( tu kontroli brak). Składka OC na np. autko osobowe typu Citroen Berlingo 1,9D wynosi obecnie 1200 zł i wzrosła o 100% ( o ok. 600zł, które trzeba będzie dodatkowo odpracowywać przez 7 dni roboczych, a na całą składkę + przegląd techniczny auta należy poświęcić rocznie 100 godzin, tj. 14 dni pracy własnej, wypada miesięcznie 1 dzień ! ). Droższe też będzie paliwo, serwisowanie auta i oczywiście mandaty policyjne ( min. 500 zł : 13zł/godz.: 7 godz. = 6 dni rob.)
- Placowe na jarmarkach i targowiskach – to się zobaczy!
- Media, czynsze, podatki lokalne, dentysta ( woda, prąd, ścieki, odpady komunalne, opał)- wszystko w górę!
- Materiały, maszyny, narzędzia - tak, tak! Za coś trzeba je kupić i co najważniejsze: wytworzone wyroby w całości ( a to nikomu jeszcze się nie udało) trzeba będzie sprzedać, żeby powyższe podatki, składki i inne comiesięczne opłaty w terminie opłacić, bo… zapuka komornik i to niezwłocznie!
- Ile więc jarmarkowiczowi pozostanie w kieszeni? O wiele mniej niż niewiele i jeszcze to frustrujące przekonanie, że większość czasu pracuje się na kogoś a nie na siebie! Pomyśleć tylko, że ubezwłasnowolniony chłop pańszczyźniany buntował się , gdy zmuszano go do płacenia „dziesięciny” ( 10% podatku), ale resztę pozostawiano mu na okowitę i kaszę dla dziatwy.
- Ulga inwestycyjna
Do tej pory, aby skorzystać z jednorazowego odpisu amortyzacyjnego, wartość środka trwałego nie mogła przekraczać 3,5 tys. zł. Ponoć od 2017 roku limit ten ma zostać podwyższony niemal 30-krotnie. Każdego roku przedsiębiorca będzie mógł dokonać jednorazowego odpisu amortyzacyjnego do wysokości aż 100 tys. zł. (oczywiście odpisze jak będzie miał od czego). Doświadczenie jednak nam podpowiada, że jeśli któryś z jarmarkowiczów wchodzi w posiadanie takiej kwoty, to szybko przestaje być jarmarkowiczem.
____________________________________________________________________________________________________________________________
Uwagi czytelników:
1.
Witam
Jestem księgową, ale oprócz tego również jarmarkowiczką. Zaglądam często na Państwa portal. Akurat dziś spostrzegłam artykuł "Jakie podatki, składki ZUS i inne opłaty poniosą jarmarkowicze w 2017 r." Tekst ten roi się od błędów merytorycznych. Wprowadzacie Państwo czytelników w błąd. Informacja o podatku dochodowym jest niepełna. Oprócz podatku liniowego jest możliwość rozliczania się wg skali podatkowej, co w przypadku rękodzielników jest bardziej opłacalne. Poza tym, jak sami Państwo napisali, podatek płacony jest od dochodu, a nie od przychodu, a co za tym idzie od przychodu odliczamy najpierw poniesione koszty związane z jego uzyskaniem - wspomniane opłaty placowe, OC samochodu wykorzystywanego w działalności, koszty paliwa, materiałów zakupionych do produkcji itp. itd.
W rzeczywistości u przeciętnego rękodzielnika po zapłaceniu ZUSu i rozliczeniu pozostałych kosztów podatek dochodowy występuje raczej sporadycznie....
Zakładanie jednoosobowej sp. z o.o. w przypadku rękodzielników to całkowity bezsens, nie warto o tym wspominać.
Odnośnie ZUS - warto nadmienić, że dla rozpoczynających działalność przez 2 lata ZUS jest w znacznie niższym wymiarze.
Co do jednorazowej amortyzacji podane informacje też są błędne, gdyż mali przedsiębiorcy mogą korzystać z jednorazowej amortyzacji wielu środków trwałych w ramach pomocy de minimis i w grę wchodzą kwoty znacznie wyższe niż 3500 zł netto.
Ufff, koniec czepiania się.
Teraz pochwała - portal jest super. Pozwala jarmarkowiczom dotrzeć w wiele miejsc, o których wcześniej nie wiedzieli.
Z poważaniem,
Katarzyna